Czas Bożego Narodzenia to nie tylko spotkania z bliskimi, dobre jedzenie i Kevin na Polsacie. To także piękne dekoracje naszych domów, często przygotowywane wcześniej przez wiele tygodni. Zapraszam Was do mojego świątecznego mieszkania.
Wreszcie piszę do Was post świąteczny! W tym wyjątkowym okresie roku odłączyłam się od internetu. Taka przerwa i bycie offline były mi zdecydowanie potrzebne. Czas ucieka i wiele cudownych przeżyć znika wraz z kolejnymi minutami, a patrząc w ekran telefonu możemy bardzo łatwo je przegapić. Nasze życie jest tylko tu i teraz, nie ma magicznego potem, w przyszłości. Wspólna kolacja wigilijna i wyjątkowe chwile z najbliższymi nam osobami to zdecydowanie to, co liczy się najbardziej. Kiedyś Święta bardzo mnie irytowały, z tym całym pośpiechem i stresem czy wszystko będzie skończone, idealne. Ale wiecie co? Nikt nie będzie pamiętać czy podłoga była umyta, a na stole było dokładnie dwanaście potraw. Za to wspólne śpiewanie kolęd, żartowanie, historie opowiadane przez babcie i dziadków na zawsze pozostaną w naszych wspomnieniach.
Choć Święta już za nami, niedługo rozpoczyna się kolejny rok i życzę Wam wszystkim spokoju, dzięki któremu będziecie mogli doceniać trwające chwile, radości, którą możecie dzielić się z innymi, a także nauczenia się odpuszczania - innym, ale przede wszystkim sobie.
Zobacz także: nasze świąteczne mieszkanie w 2017 roku
Choć Święta już za nami, niedługo rozpoczyna się kolejny rok i życzę Wam wszystkim spokoju, dzięki któremu będziecie mogli doceniać trwające chwile, radości, którą możecie dzielić się z innymi, a także nauczenia się odpuszczania - innym, ale przede wszystkim sobie.
Moje dekoracje powstały w większości już po Świętach. Na początku się stresowałam, że nie jest pięknie, że odwiedzą nas rodziny, a ja nie wywiesiłam wszystkich ozdób. Ale w końcu do mnie dotarło, że przecież nikt oprócz mnie tego nie wie! Zamiast biegać i się denerwować lepiej odpocząć, oglądnąć wspólnie z mężem film, a mieszkanie ozdobię później, kiedyś. Albo wcale, bo świat się od tego nie zawali. Mimo wszystko udało się i teraz mogę się cieszyć pięknymi widokami. Zobaczcie sami, jak wyszło. Jak to wygląda u Was? Dopinacie wszystko na ostatni guzik czy dajecie sobie trochę luzu i pozwalacie na niedoskonałość?
Mam tyle zdjęć, że post spokojnie mogłabym podzielić na kilka mniejszych! Dekoracje świąteczne są wyjątkowo fotogeniczne ;-)
Spis treści – świąteczne dekoracje w mieszkaniu
Balkon
Loggia dalej pozostaje moim ulubionym pomieszczeniem w mieszkaniu. Mogliście ją już zobaczyć w wersji letniej, pora na zimową. Żeby było cieplej położyłam na podłogę podkłady pod panele, a na nie wykładzinę (wcześniej korzystałam z tego rozwiązania tylko pod domkiem królika). Teraz jest tam bardzo przyjemnie i często otwieramy drzwi balkonowe.
Gabinet zwany małym pokojem
Mamy dość ciasny salon, dlatego choinkę stawiamy w małym pokoju (będącym tak na prawdę naszym największym pomieszczeniem). W tym roku zamieniliśmy miejscem sofę z drzewkiem i myślę, że to zmiana na plus. Dzięki temu mogłam udekorować ścianę między oknami i wykorzystać znajdującą się tam półeczkę. Choinka wiele się nie zmieniła od zeszłego roku, ale i tak bardzo ją lubię. Tak, jak Wam wspominałam dominują u nas błękity i srebra, ale postanowiłam je trochę przełamać.
Chciałam sobie zrobić ładne zdjęcie żeby Wam życzyć wszystkiego dobrego w Nowym Roku tak bardziej osobiście, ale wyszło jak zawsze! Zdjęcie z cyklu: tu jeszcze coś poprawię, trochę się powygłupiam, spróbuję wyglądać wyjściowo :-)
Sypialnia
Moja sypialnia jest malutka, ale również tu znalazłam miejsce na kilka dekoracji. Wspominałam Wam kiedyś, że mój fotel bujany po metamorfozie przywędrował właśnie tutaj. Zyskał nowy kocyk i podusię (tegoroczne prezenty były bardzo trafione! Dziękuję!). Tutaj też znalazł się kalendarz adwentowy, który pokazywałam Wam, jak zrobić. Jeszcze nie doczekał się wersji ostatecznej, ale jestem na dobrej drodze, żeby go skończyć na przyszły rok. Zmienił trochę swoje oblicze.
SALON
Mój salon to głównie narożnik i stół z krzesłami. Wywalczyłam sobie dwie półeczki i właśnie na nich skupiam swoje dekorowanie. W tym pomieszczeniu wybrałam czerwono złotą kolorystykę, w tym roku przełamaną bielą i zielenią.
PRZEDPOKÓJ
W przedpokoju tylko dwie dekoracje, które bardzo lubię.
Uff, koniec! Narobiłam się mnóstwa zdjęć, sporo niestety trafiło od razu do kosza (mam jakieś problemy z ostrością zdjęć ostatnio i coś mi się wydaje, że tym razem nie uniknę serwisu aparatu). Uwielbiam moje dekoracje i trzymam je w mieszkaniu najdłużej, jak tylko mogę. A jak jest u Was? Od razu po Nowym Roku rozbieracie choinkę?
Pozdrawiam,
Kaja
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz