Kiedy kończy się miejsce na parapecie, a przybywa roślin w domu, warto wykorzystać puste ściany. Nie chciałam robić dziur i dlatego wykorzystałam drewnianą kratkę do roślin. Zrobiłam z niej przenośny kwietnik, który oparłam o ścianę. Zrobienie go jest bardzo proste!
W moim mieszkaniu robi się coraz bardziej zielono! Szybko skończyło mi się wolne miejsce na parapecie i musiałam podejść do tematu kreatywnie. Postanowiłam powiesić doniczki na wolnej ścianie w okolicy okna. Ale pojawił się problem - jest to ściana nośna, betonowa i wbicie w nią gwoździa jest mało realne, a dziur nie chciałam wiercić. Rozwiązaniem okazał się kwietnik ścienny, który mogę oprzeć o mur, bez wiercenia w nim dziur. Do zrobienia przenośnego kwietnika wykorzystałam drewnianą kratkę, którą można kupić w wielu marketach budowlanych. Oprócz roślin wieszam na nim także elementy dekoracyjne oraz kilka ogrodniczych przydasi.
Ten post to także pewne wprowadzenie do mojego nowego gabinetu :) Długo się zbierałam żeby go Wam pokazać, ciągle jeszcze wszystko nie jest skończone (dywan będzie dopiero za kilka tygodni...), ale powoli mogę już odsłaniać kolejne kąty. W jednym z nich stanął właśnie ten kwietnik ścienny.
W moim mieszkaniu robi się coraz bardziej zielono! Szybko skończyło mi się wolne miejsce na parapecie i musiałam podejść do tematu kreatywnie. Postanowiłam powiesić doniczki na wolnej ścianie w okolicy okna. Ale pojawił się problem - jest to ściana nośna, betonowa i wbicie w nią gwoździa jest mało realne, a dziur nie chciałam wiercić. Rozwiązaniem okazał się kwietnik ścienny, który mogę oprzeć o mur, bez wiercenia w nim dziur. Do zrobienia przenośnego kwietnika wykorzystałam drewnianą kratkę, którą można kupić w wielu marketach budowlanych. Oprócz roślin wieszam na nim także elementy dekoracyjne oraz kilka ogrodniczych przydasi.
Ten post to także pewne wprowadzenie do mojego nowego gabinetu :) Długo się zbierałam żeby go Wam pokazać, ciągle jeszcze wszystko nie jest skończone (dywan będzie dopiero za kilka tygodni...), ale powoli mogę już odsłaniać kolejne kąty. W jednym z nich stanął właśnie ten kwietnik ścienny.
Jak zrobić kwietnik ścienny?
Kratkę należy najpierw dociąć do odpowiedniego rozmiaru. Następnie najgorsza część - szlifowanie. Niestety drewno nie jest w takich kratkach na rośliny wyszlifowane i trzeba je doprowadzić do ładnego stanu. Po tej czynności zostaje malowanie. Początkowo chciałam zrobić mój kwietnik cieniowany - od białego do groszkowego, ale ostatecznie zdecydowałam się na bejcę orzechową i lakier matowy. Dzięki temu to rośliny mają główną rolę dekoracyjną. Gdy farby wyschną zostaje już tylko powieszenie haczyków (moje są z Ikei), zrobienie dziurek w doniczkach i ułożenie własnej kompozycji. Do drewnianego kwietnika można dodatkowo wbić gwoździe, przykleić spinacze na obrazki czy powiesić światełka.
Haczyki pozwalają na szybką i prostą zmianę kompozycji. Po przyjęciu w stylu rustykalnym zostało mi trochę gipsówki, którą w łatwy sposób powiesiłam na moim kwietniku ściennym.
Jak Wam się podoba taki drewniany kwietnik ścienny? Mnie najbardziej cieszy brak dziur w ścianie i wolne miejsce na parapecie ;-)
Pozdrawiam,
Kaja
Świetny! Strasznie mi się podoba z tą gispówką w słoiczkach zawieszonych na sznureczkach, uroczo wygląda :) W ogóle nie wiedziałam, że można dostać taką gotową kratkę, myślałam na początku, że sama to wszystko zbijałaś z deseczek. A skoro to "tylko" szlifowanie i malowanie, to może namówię mojego Chłopa, żeby mi pomógł i też sobie taki zrobimy :)
OdpowiedzUsuńPrawdopodobnie z listewek byłoby dużo szybciej i wygodniej, ale niestety drożej. Do jutra w Castoramie jest wyjątkowo dobra cena na te gotowe kratki ;-) Jakbyś się zdecydowała na farbę zamiast bejcy, to nie musicie się bawić w takie dokładnie oczyszczanie - i tak nie będzie widać przebarwień ;-)
UsuńSuper pomysł :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńTeż będziemy mieli kwietnik. Zapisuję sobie Twój pomysł do ulubionych, bardzo mi się podoba! Dzięki za podzielenie się. Mam tylko pytanie, czy Ty go po prostu oparłaś o ścianę i czy to odchylenie ładnie wygląda?
OdpowiedzUsuńAga dokładnie tak, jest po prostu oparty, a dzięki ciężarowi doniczek nie boję się, że poleci. To odchylenie jest minimalne i moim zdaniem dodaje uroku całości :) Wpadnij za jakiś czas, na pewno będą jeszcze zdjęcia całości pokoju, gdzie to będzie lepiej widoczne.
UsuńSuper pomysł i pieknie to wygląda:) Kiedyś widziałam też deskę z wąskimi pólkami, na podobnej zasadzie. Stała oparta o ścianę i już. Miłego dnia:)
OdpowiedzUsuńRozważałam taką deskę u siebie :) Ale uznałam, że będzie wystawać za bardzo i będzie zły dostęp do okna przez to. Pewnie w końcu dorobię półkę do kwietnika :)
UsuńO właśnie czegoś takiego mi potrzeba na moją niewykorzystaną, żółtą /fuj/, "ściankę" na balkonie.
OdpowiedzUsuńbardzo mi się podoba....pzdr
z żółtej stanie się zielona i będzie ładnie :)
UsuńKochana...stałaś się moją inspiracją... czy myślisz, ze wystarczy pomalowanie samą bejcą? ja chce kratkę wykorzystać tylko na balkonie :)pzdr
UsuńBardzo mi miło :) Sama bejca, bez żadnego zabezpieczenia będzie brudzić. Jak nie lubisz swojej ściany, to nie masz się czym martwić, mi było szkoda mojej. Ale dobrym rozwiązaniem jest lakierobejca, takie 2w1 ;-) Widziałam, że są takie wodne, które będą lepsze przy malowaniu w domu.
UsuńDocelowo stoi na balkonie. wrzuciłam fote na insta.
Usuńtez pomyslalam o lakierobejcy..
mam nadzieje ze sama bejca jak bedzie padac nie bedzie splywac z kratki?
zobaczymy...jak bedzie brudzic, poslucham twojej rady :). spokojnej nocy
Pięknie Ci wyszło :) Z tego, co widziałam to użyłaś impregnatu do drewna, którego nie trzeba dodatkowo zabezpieczać lakierem ;-) Powinien się trzymać długie lata.
UsuńBardzo się podoba! Najbardziej urzeka możliwość stworzenia rozmaitych kompozycji nie tylko z kwiatami :)
OdpowiedzUsuńTeż mi się to podoba :) Już planuję przykleić ozdobione decoupagem spinacze i przyczepić kilka obrazków :)
UsuńJestem tu pierwszy raz, ale będę zaglądać częściej, świetna inspiracja na taki kwietnik, mi się przyda na balkonie, bo nie mogę tam wywiercać żadnych otworów, pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło i zapraszam, kiedy tylko masz ochotę ;-) Trzeba sobie radzić, jak wiercenie nie wchodzi w grę ;-)
UsuńFaktycznie mamy podobne rozwiązanie w domu jeśli chodzi o kratkę :D Fajnie to wygląda, pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńU Ciebie też super wyszło z tymi haczykami :)
UsuńŚwietny pomysł! Alternatywa dla zastawionych parapetów czy popularnych ostatnio makramowych doniczek. Powiem Ci, że moja wyobraźnia od razu wskoczyła na wysokie obroty i już się zastanawiam, co by tu, gdzie i jak wykombinować - świetna inspiracja! I już nie mogę się poczekać, gdy pokażesz nam szersze kadry ze swojego biura. Gipsówka prezentuje się pięknie - uwielbiam wykorzystywać ją we wszelkiego rodzaju dekoracjach. I już pędzę poczytać o przyjęciu rustykalnym - oj, oj, ale mam zaległości.. Pozdrawiam! :-)
OdpowiedzUsuńJuż jestem ciekawa co wykombinujesz i w jakich kolorach ;-) Ja lecę nadrabiać do Ciebie, w całej tej codziennej bieganinie nie sposób ze wszystkim być na bieżąco.
UsuńA skąd wziąć takie półokrągłe białe doniczki aby można w nich dziurę wywiercić...Pomysł podoba.mi się bardzo
OdpowiedzUsuńDawno, dawno temu takie doniczki z dziurami były w Ikei. Widziałam podobne na aliexpressie, ale dość drogie. Ale warto poszukać w Googlu po prostu doniczek ściennych - jest sporo podobnych ;-)
UsuńMam podobny z starego łóżeczka a dokładniej z szerszej bocznej ściany.polecam
OdpowiedzUsuń