Lubię się z chipsami, z Pringles nawet bardzo, ale zawsze mi było szkoda wyrzucać te puszki. I w końcu wymyśliłam, w jaki sposób je przerobię. Zobaczcie kilka pomysłów.
Odkąd robię rzeczy (zabawki czy ubranka) dla Lilki, trochę odpuściłam perfekcjonizm. Staram się tworzyć dokładnie, tak by przedmiot był ładny, ale nie przejmuję się, gdy coś odstaje czy nie jest idealnie dopasowane. Lilka i tak pewnie szybko by to zniszczyła, dlatego wolę poświęcać mniej czasu na DIY, za to nie przejmuję się, gdy się czymś bawi, pozwalam jej sprawdzać jak szybko rzeczy lecą na podłogę, co się z nimi stanie, gdy przerzuci się je przez ramie czy testować jak smakują. Z tego samego powodu wymyślam raczej szybkie projekty, nie pochłaniające mnóstwa czasu i energii. I takie właśnie są moje pomysły na przerobienie puszek po Pringles - wszystkie rzeczy wykonałam w niecały wieczór.
Najprostsza metamorfoza, czyli puszka pomalowana czarną farbą akrylową. Wystarczyły dwie warstwy farby, by pokryć napisy i mam pojemnik na makaron pasujący do naszej kuchni. Bardzo praktycznie, bo Lilka dopiero co rozerwała opakowanie spaghetti ;-)
Równie prosty projekt - tuba do wrzucania kulek/piłek/wszystkiego co się mieści i obserwowania, gdzie wypadną. Jak ją zrobiłam? Z 1 puszki odcięłam nożykiem górną krawędź, a z drugiej dno. Puszki skleiłam ze sobą taśmą klejącą, a następnie wycięłam nożem otwór na dole. Wzięłam kawałek tapety i przy pomocy kleju na gorąco (nałożyłam go tylko na krawędzie tapety) przymocowałam ją do puszek. Zrobiłam nacięcie tapety w miejscu otworu i zawinęłam ją do środka. I gotowe! Do kompletu stworzyłam jeszcze mały pojemniczek na kulki.
Co na tym zdjęciu powstało z puszek po Pringles? Lampa! Potrzebowałam małej lampki do karmienia w nocy, a że do sklepu nie mam kiedy jechać, to zrobiłam sobie taką sama. W dwóch puszkach odcięłam dno oraz górną krawędź, po czym rozcięłam je w połowie. Znalazłam pokrywkę od okrągłego pudełka i zawinęłam puszki dookoła wieczka. Skleiłam klejem na gorąco krawędzie puszek (te rozcięte) i przymocowałam do pokrywki. Na końcu całość okleiłam tapetą i wywierciłam kilkadziesiąt otworów. Do pojemnika włożyłam lampki na baterię. Światło jest delikatne, dokładnie takie, jakiego potrzebowałam.
Ten projekt powstał spontanicznie - miał być elegancki pojemnik, wyszła torebka. Puszkę skróciłam do ok. 2/3 wysokości i przecięłam na pół. Następnie nacięłam także wzdłuż dna (do połowy koła; tak by można było otworzyć torebkę). Do stworzenia drugiego boku wykorzystałam odcięte wcześniej dno puszki, które przykleiłam klejem na gorąco. Zostało przyklejenie ozdobnej tapety dookoła torebki, sznurka, boków (także z tapety) oraz kokardy. Zamykanie torebki zrobiłam z magnesów przyklejonych klejem na gorąco. Do torebki można schować nawet telefon, mieści się idealnie.
Lubicie takie szybkie, upcyclingowe projekty? Myślę, że są świetną alternatywą dla plastikowych zabawek dla dzieci. Już się nie mogę doczekać, kiedy będę robić takie rzeczy z Lilką :)
Pozdrawiam,
Kaja
Odkąd robię rzeczy (zabawki czy ubranka) dla Lilki, trochę odpuściłam perfekcjonizm. Staram się tworzyć dokładnie, tak by przedmiot był ładny, ale nie przejmuję się, gdy coś odstaje czy nie jest idealnie dopasowane. Lilka i tak pewnie szybko by to zniszczyła, dlatego wolę poświęcać mniej czasu na DIY, za to nie przejmuję się, gdy się czymś bawi, pozwalam jej sprawdzać jak szybko rzeczy lecą na podłogę, co się z nimi stanie, gdy przerzuci się je przez ramie czy testować jak smakują. Z tego samego powodu wymyślam raczej szybkie projekty, nie pochłaniające mnóstwa czasu i energii. I takie właśnie są moje pomysły na przerobienie puszek po Pringles - wszystkie rzeczy wykonałam w niecały wieczór.
Pojemnik na makaron
Najprostsza metamorfoza, czyli puszka pomalowana czarną farbą akrylową. Wystarczyły dwie warstwy farby, by pokryć napisy i mam pojemnik na makaron pasujący do naszej kuchni. Bardzo praktycznie, bo Lilka dopiero co rozerwała opakowanie spaghetti ;-)
Tuba do zabawy
Równie prosty projekt - tuba do wrzucania kulek/piłek/wszystkiego co się mieści i obserwowania, gdzie wypadną. Jak ją zrobiłam? Z 1 puszki odcięłam nożykiem górną krawędź, a z drugiej dno. Puszki skleiłam ze sobą taśmą klejącą, a następnie wycięłam nożem otwór na dole. Wzięłam kawałek tapety i przy pomocy kleju na gorąco (nałożyłam go tylko na krawędzie tapety) przymocowałam ją do puszek. Zrobiłam nacięcie tapety w miejscu otworu i zawinęłam ją do środka. I gotowe! Do kompletu stworzyłam jeszcze mały pojemniczek na kulki.
Lampa z puszek po Pringles
Co na tym zdjęciu powstało z puszek po Pringles? Lampa! Potrzebowałam małej lampki do karmienia w nocy, a że do sklepu nie mam kiedy jechać, to zrobiłam sobie taką sama. W dwóch puszkach odcięłam dno oraz górną krawędź, po czym rozcięłam je w połowie. Znalazłam pokrywkę od okrągłego pudełka i zawinęłam puszki dookoła wieczka. Skleiłam klejem na gorąco krawędzie puszek (te rozcięte) i przymocowałam do pokrywki. Na końcu całość okleiłam tapetą i wywierciłam kilkadziesiąt otworów. Do pojemnika włożyłam lampki na baterię. Światło jest delikatne, dokładnie takie, jakiego potrzebowałam.
Dziecięca torebka z puszek po Pringles
Ten projekt powstał spontanicznie - miał być elegancki pojemnik, wyszła torebka. Puszkę skróciłam do ok. 2/3 wysokości i przecięłam na pół. Następnie nacięłam także wzdłuż dna (do połowy koła; tak by można było otworzyć torebkę). Do stworzenia drugiego boku wykorzystałam odcięte wcześniej dno puszki, które przykleiłam klejem na gorąco. Zostało przyklejenie ozdobnej tapety dookoła torebki, sznurka, boków (także z tapety) oraz kokardy. Zamykanie torebki zrobiłam z magnesów przyklejonych klejem na gorąco. Do torebki można schować nawet telefon, mieści się idealnie.
Lubicie takie szybkie, upcyclingowe projekty? Myślę, że są świetną alternatywą dla plastikowych zabawek dla dzieci. Już się nie mogę doczekać, kiedy będę robić takie rzeczy z Lilką :)
Pozdrawiam,
Kaja
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz